Targowisko w Kolbudach zostało usytuowane nad brzegiem Raduni w najniższym punkcie miejscowości. Co najmniej raz w roku, strażacy stawiają tu umocnienia z worków z piaskiem, aby ratować rynek przed wysoką wodą. Miejsce do prowadzenia handlu jest jednak tak dobre, że kupcy nie szukają innego, wyżej położonego terenu.

Z takim stanowiskiem godzą się również radni gminy, przygotowując się do urządzenia tego terenu. Plany budowy już są. Wykonała je gmina. Obecnie ustalane są zasady finansowania zadania. Nikt nie chce przyjąć do wiadomości, że jest to teren zalewowy, wyznaczony przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

- Staramy się określić granice terenu zalewowego, aby opracować nowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego - mówi wójt Leszek Grombala. - Jestem przekonany, że jest tu dość miejsca na targowisko. W przeciwnym razie plac do handlowania trzeba będzie przygotować gdzie indziej. Nie zmienia to faktu, że co kilkanaście lat rzekę należy wyczyścić i pogłębić.

Mimo pewnych obaw, wójt Grombala jest dobrej myśli.

- Jeszcze w tym roku rozpoczniemy i zakończymy budowę targowiska - ocenia samorządowiec. - Zalewanie tego terenu następuje dlatego, że Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku nie chce uregulować starego koryta Raduni. Mówi się, że ostatnie kompleksowe pogłębianie przeprowadzono w latach 30. ubiegłego wieku. Od tego czasu rzeka została zamulona i zanieczyszczona.

Regionalny Zarząd Gospodarki Regionalnej nie zgadza się z zarzutami o zaniedbywanie Raduni.

- Co roku usuwamy z koryta rzek pnie drzew i inne przeszkody w swobodnym spływaniu wody. W tym roku takie prace również zostaną wykonane - zapowiada Andrzej Ryński, zastępca dyrektora RZGW. - Nie mamy natomiast w tegorocznych planach regulacji ani pogłębiania koryta Raduni w Kolbudach. Nie staramy się nawet o pozwolenie na wykonanie takich robót.

Jak dowiedzieliśmy się w RZGW targowisko znajduje się na terenie obszaru bezpośredniego zagrożenia powodzią. Taką decyzję wydał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Samorząd gminy Kolbudy powinien uwzględnić ten fakt w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. W takim przypadku nie należy zmieniać ani nawet umacniać brzegów oraz podwyższać poziomu gruntów.