Do sądu kierowane są już pierwsze wnioski o ukaranie osób podrzucających śmieci w miejscach selektywnej zbiórki odpadów. Opony, styropian, wełna mineralna oraz inne materiały wykorzystywane na budowie, często pozostawiane są przy pojemnikach przeznaczonych na szkło, papier i plastik. Pomocne w walce z tym procederem okazują się „fotopułapki”.

W miejscach, które ułatwiać mają tzw. recykling tworzą się, często zlokalizowane w centrum wsi, wysypiska śmieci. Niemałe koszty ich likwidacji pokrywane są z funduszy sołeckich, które mogłyby być przeznaczane na inne, wskazane przez mieszkańców cele. Gmina Kolbudy od dłuższego czasu usiłuje walczyć z nieuczciwymi śmieciarzami. Skuteczną bronią w walce z tym bezczelnym procederem okazują się tzw. „fotopułapki”, czyli przenośne aparaty wykonujące fotografie w miejscach, w których najczęściej podrzucane są odpady. Po każdorazowym zgraniu zapisanego przez urządzeniu materiału Urząd Gminy dysponuje kilkoma tysiącami zdjęć. Z takiej kolekcji wybierane są te, na których zarejestrowano proceder pozostawiania odpadu w miejscu, które nie jest do tego przeznaczone. Zdarza się, co udało się nawet uwiecznić na bardzo wyraźnych fotografiach, że w punktach zbiórki pozostawiane są liczne elementy wyposażenia pojazdów. Są to fotele, kanapy czy wewnętrzne obicia drzwi, które zaliczane są do odpadów wielkogabarytowych.

– Mam nadzieję, że udało się nam znaleźć skuteczną broń, która pomoże zwalczyć ten trapiący naszą gminę problem – mówi wójt Leszek Grombala. – Nie może być przyzwolenia na to, że firmy budowlane po skończonej pracy opróżniają przyczepki pełne różnego rodzaju odpadów w miejscach selektywnej zbiórki. Często są to firmy spoza naszej gminy. Nie będziemy tego tolerować. Straż Gminna na podstawie fotografii ustala personalia śmieciarzy i kieruje wnioski do sądu.

Jak się okazuje wieść o montowanych w różnych miejscach mobilnych urządzeniach szybko się rozeszła. Na fotografiach zarejestrowano nawet przypadki osób, które podrzuciły śmieci, a po kilkunastu minutach wróciły, aby… ponownie zapakować do auta swoją własność.

- Gdy trafia do nas zdjęcie występujemy do starostwa powiatowego o wskazanie właściciela pojazdu – mówi Mirosław Mudlaff, komendant Straży Gminnej w Kolbudach. – Po wcześniejszym wezwaniu takiej osoby możemy skierować wniosek o jej ukaranie do sądu rejonowego. Cały czas trafiają do nas nowe fotografie. Mam nadzieję, że prowadzone przez nas postępowania i nakładane przez sąd kary pomogą nam w walce z podrzucaniem odpadów.