Już po raz drugi do Kolbud zawitali goście z zaprzyjaźnionego miasta Niemenczyn na Wileńszczyźnie. Podobnie jak przed rokiem mieszkańcy naszej gminy mieli okazję skosztować specjałów litewskiej kuchni. Wędliny, chleby, miód czy wileńskie palmy szybko znalazły nabywców. Mimo mało wiosennej pogody kiermasz Kaziuczek Niemenczyński cieszył się sporym zainteresowaniem.

Gości z Litwy oraz mieszkańców powitał wójt Leszek Grombala, który wyraził nadzieję, że nie jest to ostatnie tego typu spotkanie. Przewodniczący Rady Gminy Wiesław Rusiecki zachęcał gorąco wszystkich mieszkańców do przybycia na popołudniowy koncert młodzieżowej grupy tanecznej „Perła” z Niemenczyna, która już dzień wcześniej miała okazję wystąpić przed uczniami Zespołu Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego w Kolbudach.

W czasie, gdy gospodarze imprezy uroczyście otwierali kiermasz, przed stoiskami ustawiały się kolejki. Podobnie jak przed rokiem, ogromnym zainteresowaniem cieszyły się wielkanocne palmy. Nie krótszy „ogonek” ustawiał się też do stolika z wędlinami. Nie brakowało również nabywców kolorowych nalewek i innych złocistych napojów warzonych na bazie receptur wileńskich piwowarów.

Gdy siatki z zakupami zostały zapełnione a stoiska z kulinariami i dziełami litewskich palmiarek opustoszały przyszedł czas na coś dla ducha. Wileńskie tańce i opowieści „Wincuka” spotkały się z nie mniejszym zainteresowaniem niż kiermasz. Wirujące na scenie elementy garderoby tancerek przyprawiały o zawrót głowy. Widzowie nagradzali gromkimi oklaskami, akrobatyczne momentami, popisy członków zespołu.

- Naprawdę piękny występ – to chyba najczęściej powtarzane zdanie przez osoby wychodzące z sali po koncercie.

Tradycja kiermaszu Kaziuki sięga czterech stuleci i jest pewnym nawiązaniem do przeszłości Litwy. Kaziuki Wileńskie są wizytówką sztuki ludowej krainy nad Wilią, a nazwa wywodzi się od imienia patrona Litwy – św. Kazimierza, kanonizowanego na świętego w 1602 roku. Targi są piękną tradycją, która pokazuje bogactwo ziemi litewskiej i twórczość jej narodu. Jarmark, dowodzi, że są jeszcze obszary, w których maszyny nie wyparły wytworów rąk ludzkich, a wytwarzane od wieków tą samą techniką produkty, cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.