Powstał w pierwszej połowie XX wieku. Przez lata tętniło tu życie, a do bramy wjazdowej ustawiały się kolejki pojazdów z okolicznych Państwowych Gospodarstw Rolnych. Wiele lat temu młyn wodny w Kolbudach przestał działać, a na bramie zawisła kłódka. Dziś większość mieszkańców od lat związanych z naszą gminą kojarzy ten budynek jako popadający w ruinę, choć zlokalizowany w bardzo atrakcyjnym miejscu, zabytek.

Na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat pojawiały się różne pomysły na przywrócenie życia temu obiektowi. Zlokalizowany nieopodal drogi wojewódzkiej 221 ceglany budynek otoczony zielenią wraz z przepływającą obok Reknicą robi duże wrażenie na wielu, którzy tu zaglądają. Dotąd nikt nie był jednak w stanie zaproponować koncepcji na dalsze funkcjonowanie budynku.

Jak czytamy w archiwalnych publikacjach prasowych, w roku 2002 zrodził się pomysł, aby obiekt przekazać stowarzyszeniu złożonemu z przedstawicieli środowisk nauki, kultury, biznesu i sztuki. Jego rolą miałaby być głownie promocja gminy. Pomysłu tego jednak nie wdrożono.

Przed laty bez powodzenia zakończyła się również próba użyczenia budynku Nadbałtyckiemu Centrum Kultury. W 2011 roku były bowiem plany, aby w malowniczo położonym starym młynie utworzyć filię tej gdańskiej instytucji kulturalnej. Oprócz organizacji różnego rodzaju wydarzeń artystycznych swoje prace prezentować tu mieli również lokalni twórcy. Do podpisania porozumienia jednak nie doszło.

Niestety upływ czasu negatywnie wpływa na stan techniczny budynku. Władze Gminy Kolbudy szukają optymalnych rozwiązań, które pozwoliłyby tchnąć nowe życie w niszczejący młyn.

- Cały czas poszukujemy sposobu na odnowienie zabytku i udostępnienie go mieszkańcom - mówi wójt Andrzej Chruścicki. - To wspaniałe miejsce, w którym mogłyby się odbywać wszelkiego rodzaju wydarzenia kulturalne. Mogłoby tu też powstać Muzeum Ziemi Kolbudzkiej. Mamy jednak świadomość, że remont budynku wymaga dużych nakładów finansowych. Myślimy więc o rozwiązaniach, które pozwoliłyby połączyć ofertę kulturalną i artystyczną z propozycją komercyjną. Budynek jest duży i można go wykorzystać na wiele sposobów. Gmina jest też właścicielem liczącej ponad hektar działki dookoła młyna. Sondujemy różne rozwiązania i staramy się zachęcać osoby dysponujące kapitałem do współpracy w tym zakresie. Samorząd samodzielnie nie jest w stanie ponieść tak dużych kosztów. Nie ma jednak wątpliwości, że tak piękne i zakorzenione w lokalnej historii miejsce nie może popaść w ruinę. Jeżeli znajdzie się ktoś, kto wspólnie z gminą chciałby przywrócić blask temu miejscu, to chętnie usiądziemy do rozmów.

Nie ulega wątpliwości, że ożywienie starego młyna wymaga dużych nakładów finansowych. Jak słyszymy w Referacie Inwestycji i Remontów Urzędu Gminy Kolbudy koszt remontu może wynieść nawet 10 milionów złotych.

- Przede wszystkim należy dokonać wymiany pokrycia dachu - mówi Adam Babkiewicz, kierownik Referatu Inwestycji i Remontów. - Należałoby również wykonać nowe stropy i klatkę schodową. Konieczne jest wykonanie instalacji elektrycznej i przyłączy wodnych i kanalizacyjnychKoszt niezbędnych prac szacujemy na około 10 milionów złotych.

Budynek starego młyna składa się z pięciu kondygnacji, z piwnicą i poddaszem włącznie. Powierzchnia każdej z nich wynosi około 150 m.kw. Łącznie do zagospodarowania jest więc około 750 m.kw. Obiekt otoczony jest atrakcyjną działką o powierzchni przekraczającej hektar. Teren, podobnie jak budynek młyna , jest własnością gminy.

Zajrzeliśmy do starego młyna w Kolbudach:

https://youtu.be/ujP54mKMWTY