Urząd Gminy Kolbudy realizuje aktualnie inwentaryzację oznakowania na gminnych drogach. Zabieg ten pozwoli na opracowanie jednolitego, spójnego z drogami powiatowymi i drogą wojewódzką projektu organizacji ruchu. Aktualnie na terenie naszej gminy można spotkać znaki drogowe, które wzajemnie się wykluczają i powodują dezorientację kierowców.

Jak słyszymy w Referacie Inwestycji i Remontów Urzędu Gminy Kolbudy rozpoczęto już przegląd znaków drogowych, z których część wymaga zmiany lub jest zupełnie zbędna.

- W ciągu ostatnich lat w gminie zrealizowano szereg inwestycji drogowych, których oznakowanie nie zawsze jest spójne z organizacją ruchu na ulicach powiatowych czy drodze wojewódzkiej 221 – mówi Wioleta Stypuła, audytor bezpieczeństwa ruchu drogowego, zastępca kierownika Referatu Inwestycji i Remontów UG Kolbudy. – Organizacja ruchu projektowana jest zazwyczaj dla każdej z dróg z osobna. Zdarza się też, że wykonawca inwestycji zostawia znak, który ustawiony był tylko na czas prac drogowych. Bywa również, że ograniczenia wprowadzone na sąsiadujących ze sobą drogach wzajemnie się wykluczają. Część znaków na drogach wewnętrznych ustawiają sami mieszkańcy, bez wymaganych prawem uzgodnień. 

Znaczna część oznakowania ustawiona jest zupełnie niepotrzebnie. Sytuacja taka występuje choćby na ulicach sołectwa Kowale, gdzie w strefach „tempo 30” spotkać możemy znaki z ograniczeniem prędkości do 40 km/h.

Gdzie indziej wzajemnie wykluczają się również tablice dotyczące tonażu pojazdów ciężarowych.

- Są miejsca, gdzie na drodze powiatowej mamy ograniczenie do 12 ton, a skręcamy w drogę gminną, na wjeździe w którą mamy ograniczenie do 18 ton – słyszymy w Referacie Inwestycji i Remontów. – Trudno wyobrazić sobie sytuację, że na skrzyżowaniu ktoś doładowuje pojazd 6 tonami ładunku. Znaki powinny być spójne.

Podejmowane działania mają sprawić, że organizacja ruchu będzie bardziej czytelna i przejrzysta dla kierujących oraz spójna z oznakowaniem montowanym przez zarządców innych dróg przebiegających przez teren naszej gminy. Z ulic zniknąć ma również zbędne oznakowanie pionowe.

- Zbyt duża liczba znaków nie zawsze pomaga kierującym – mówią osoby odpowiedzialne za zarządzanie ruchem. – Zwłaszcza, gdy znaki wzajemnie się wykluczają. Nie jesteśmy co prawda dużym miastem, jednak nawet na drogach gminnych dochodzi do kolizji. Nie chcemy, aby ich powodem było wadliwe oznakowanie.

Opracowanie pełnej, niezbędnej dokumentacji oraz wymaganych zgód może potrwać około roku.