Nikt nie siedział, nikt nie „podpierał ścian”. Gdy tylko z głośników popłynęły pierwsze muzyczne dźwięki na parkiecie zrobiło się gęsto. Uczestnicy „Balu Seniora” w Kowalach bawili się doskonale od pierwszego do ostatniego utworu. O oprawę muzyczną zadbał zespół „Hot Line”, a nad dynamiką imprezy czuwał wodzirej.

W pierwszym, zorganizowanym w nowej sali gimnastycznej  Szkoły Podstawowej w Kowalach, balu wzięło udział około 300 mieszkańców gminy Kolbudy. Uczestnicy zabawy mogli liczyć na darmowy transport oraz pyszny poczęstunek i bezalkoholowe napoje.

Gości balu powitał wójt Andrzej Chruścicki, który życzył seniorom udanej zabawy oraz wyjaśnił, że organizacja tanecznego wydarzenia w Kowalach nie oznacza, że imprezy dla starszych mieszkańców zostaną na stałe przeniesione do tego sołectwa. W kolejnych latach będą się one odbywać również w Kolbudach.

- Mamy nową halę sportową w pięknej szkole w Kowalach- tłumaczył wójt Andrzej Chruścicki. - Nie wszyscy seniorzy mieli okazję zobaczyć nowy obiekt. Uznaliśmy, że bal jest ku temu dobrą okazją. Niech to miejsce służy nie tylko uczniom, ale również dorosłym mieszkańcom naszej gminy.

Po krótkim powitaniu z głośników popłynęły dźwięki… „Poloneza”, a seniorzy niczym maturzyści na „studniówce” dostojnie przemierzali salę w rytm muzyki. Potem było już mniej oficjalnie, a repertuar muzyczny zdecydowanie bardziej rozrywkowy. Zespół „Hot Line” wykonywał szlagiery sprzed kilku dekad, melodie typowo biesiadne, jak również przeboje ostatnich miesięcy.  Seniorzy opuszczali parkiet jedynie na chwilę, aby zaspokoić głód i wodą lub sokiem ukoić pragnienie.

Nad tempem imprezy czuwał niestrudzony wodzirej, który w pewnym momencie przeistoczył się w reżysera mocno improwizowanego przedstawienia dla seniorów. W spektaklu wystąpili uczestnicy balu. W roli dzielnego gajowego obsadzono… wójta Andrzeja Chruścickiego. Krasnoludkami zostali natomiast aktorzy niemieckojęzyczni, którzy na bal przybyli z zaprzyjaźnionego Uffenheim. Publiczność miała też okazję podziwiać brawurową grę aktorską przewodniczącej Rady Gminy Kolbudy Emilii Jóźwik.

- Impreza bardzo się nam podoba - mówiła pani Barbara. - To nie pierwszy gminny bal, na którym jesteśmy z mężem. Jest bardzo dobre jedzenie, fajna muzyka i przede wszystkim znakomite towarzystwo. Ważny jest też transport, który zapewnia organizator. O tym, że to doskonała inicjatywa świadczy fakt, że seniorzy chętnie biorą udział w kolejnych edycjach. To świetna integracja osób starszych. Z niecierpliwością czekam już na kolejną zabawę.

Goście opuszczający bal w samych superlatywach wypowiadali się na temat imprezy. Cieszy fakt, że w kolejnych edycjach balu systematycznie wzrasta frekwencja. Są podstawy aby przypuszczać,  że tendencja ta zostanie utrzymana.