Chociaż pogoda coraz bardziej jesienna i deszczowa, ta niedziela w Gminie Kolbudy bez wątpienia należała do dzikich pszczół. O roli tych pożytecznych owadów z pasją opowiadała naszym mieszkańcom Kamila Chomicz.

Związana od urodzenia z naszą gminą artystka i fotografka od kilku lat dokumentuje życie pszczół i uświadamia ludziom na całym świecie, jak ważną rolę pełnią one w naszym życiu. Kreśli też mało optymistyczną wizję świata pozbawionego skrzydlatych zapylaczy. To im zawdzięczamy wiele składników codziennej diety. One przyczyniają się do rozwoju roślin, bez których trudno wyobrazić sobie nasze życie. Znakomite, pełne detali zdjęcia pszczół oraz ogromna wiedza na temat jej latających i niezwykle pożytecznych „modelek i modeli” budzą podziw, o czym mogli się przekonać uczestnicy spotkania w sali koncertowej Urzędu Gminy Kolbudy.

Uczestnicy nie tylko wysłuchali wielu ciekawych informacji na temat owadów, na które często zwracamy uwagę…głównie z obawy przed użądleniem. Obejrzeli też wspaniałe fotografie i stali się częścią przedsięwzięcia, którego efekty zostaną zaprezentowane poza granicami Polski.

- Dzięki pszczołom mamy jabłka, truskawki, maliny, śliwki, ale także kawę, kakao, wanilię, pomidory, orzechy czy zioła, z których robimy przyprawy. To ciche bohaterki, którym zawdzięczamy nasze codzienne posiłki – przekonuje Kamila.  - Według danych FAO i IPBES około 75% najważniejszych roślin uprawnych na świecie w jakimś stopniu zależy od zapylaczy – to pokazuje, jak fundamentalną rolę odgrywają one w naszym codziennym życiu.

Dowiedzieliśmy się m.in., że w Polsce występuje około 470 gatunków dzikich pszczół i to właśnie one – m.in. w wyniku cywilizacyjnego postępu i wszechobecnych zanieczyszczeń- są najbardziej zagrożone wyginięciem.

Mieszkańcy, którzy zdecydowali się spędzić niedzielę słuchając informacji o pszczołach zostali zaproszeni do udziału w artystycznym projekcie polegającym na wspólnym wyszywaniu obrusu, który ustrojono motywami roślin zapylanych przez dzikie owady. To kolektywne zajęcie służyć miało refleksji nad tym jak karmią nas pszczoły i jak my możemy się odwdzięczyć tym pożytecznym stworzeniom.

W trakcie spotkania wykonano też kule zawierające nasiona rodzimych gatunków roślin pyłko i nektarodajnych, stanowiących doskonałą bazę pokarmową dla dzikich pszczół. Ta pełna owadzich smakołyków „stołówka” daje też możliwość bliższej obserwacji zwyczajów pracowitych zapylaczy.

Jeszcze w październiku Kamila Chomicz odwiedzi m.in. Sztokholm, gdzie obrus będzie częścią międzynarodowej wystawy z udziałem twórców z Grecji, Austrii, Szwecji, Szkocji i Polski. Projekt zostanie zaprezentowany także w Gdańsku (Nadbałtyckie Centrum Kultury – 8 listopada), a później w duńskim Aarhus.