Rozmowa z Lilianą Redmann, nowowybranym Przewodniczącym Rady Gminy Kolbudy.

- W jaki sposób zamierza Pani pełnić funkcję Przewodniczącego Rady Gminy Kolbudy? Czy będzie to „nowa jakość” w kolbudzkim samorządzie?

- Na pewno nie chcę przeprowadzać żadnej rewolucji. Mam zamiar kontynuować wszystko to, co było dobre w pracy mojego poprzednika, Stanisława Grochockiego. Będę chciała zachęcić sołtysów do większego interesowania się uchwałami nad którymi pracujemy. W tym celu już podczas obrad sesji Rady Gminy zgłosiłam postulat, aby w nowym statucie Rady Gminy znalazł się zapis dopuszczający sołtysów do dyskusji nad uchwałami podczas sesji Rady Gminy. Bo to przecież właśnie sołtysi są najbliżej mieszkańców, rozmawiają z Nimi o codziennych problemach i dzięki temu mogą wnieść do uchwalanych przez nas uchwał wiele dobrego. Chciałabym również powrócić do dobrej tradycji spotkań radnych przed kolejnymi sesjami. Uważam bowiem, że im więcej będziemy ze sobą rozmawiać, im więcej czasu poświęcimy na opracowywanie uchwał wnoszonych czy to przez wójta, czy też przez radnych, tym lepsza będzie jakość naszej pracy. Oczywiście, chciałabym również aby w spotkaniach tych brał udział wójt gminy – to on przecież w zdecydowanej większości przypadków jest autorem uchwał nad którymi pracujemy, to w końcu od Jego – i podległych mu urzędników – pracy zależy, jak wdrażane jest w życie prawo, które uchwala Rada Gminy. Stawiam przede wszystkim na dobrą współpracę – z wójtem, radnymi i sołtysami. Bo do porozumienia można dojść zawsze. Tylko czasami trzeba po prostu więcej nad tym popracować. A ja pracy się nie boję.

- Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować na stanowisko Przewodniczącego?

- Po prostu uważam, że posiadam wszystkie kompetencje wymagane dla pełnienia tego rodzaju funkcji. Jestem długoletnim samorządowcem, przewodniczyłam komisjom Rady Gminy, a praca społeczna jest po prostu moim życiem. Zawsze chciałam, chcę i będę chciała pomagać ludziom. Bo to jest dla mnie najważniejsze.

- Na czele kolbudzkiej Rady Gminy po raz pierwszy stanęła kobieta.

- Nie rozpatruję tego w kategoriach płci. Niezależnie od tego, kto piastuje to stanowisko powinien łączyć, a nie dzielić. Przewodniczący Rady Gminy - oprócz wypełniania obowiązków wynikających z przepisów prawa – powinien z jednej strony być swoistym mediatorem pomiędzy radnymi, powinien łagodzić ewentualne spory. A z drugiej strony funkcję przewodniczącego postrzegam jako łącznika pomiędzy radnymi a wójtem gminy. Bo przecież to głównie od naszej współpracy zależy, czy uda nam się zrealizować nasze zamierzenia. Zamierzenia, na które czekają wszyscy nasi mieszkańcy.

- Dziękuję za rozmowę