Dobra informacja w sprawie remontu drogi wojewódzkiej 221 w Kolbudach. Wykonawca inwestycji, firma Eurovia, nie planuje całkowitego zamknięcia odcinka na czas układania warstwy ścieralnej asfaltu. Wszystko wskazuje więc na to, że całe zadanie uda się zrealizować przy obowiązującym aktualnie ruchu wahadłowym.

Niedawno informowaliśmy, że prawdopodobnie w pierwszym tygodniu grudnia br. – na czas układania ostatniej warstwy nawierzchni asfaltowej - konieczne będzie chwilowe zamknięcie DW 221 w Kolbudach. Wszystko wskazuje jednak na to, że wdrożenie takiego rozwiązania nie będzie konieczne.

- Przed kilkoma dniami po raz kolejny odwiedziłem teren inwestycji, aby porozmawiać z kierownikiem robót – mówi wójt Andrzej Chruścicki. – Uzyskałem informację, że prawdopodobnie cały zakres prac uda się przeprowadzić przy ruchu wahadłowym. To bardzo dobra wiadomość dla naszych mieszkańców i dla wszystkich użytkowników drogi, którzy każdego dnia od strony Kościerzyny i w odwrotnym kierunku jadą do pracy przez naszą gminę. Roboty drogowe przebiegają zgodnie z harmonogramem. Powinny zakończyć się w połowie grudnia br. Muszę przyznać, że wykonawca znakomicie poradził sobie z zadaniem. Bardzo obawiałem się tej inwestycji i komunikacyjnego paraliżu. Na szczęście udało się uniknąć większych problemów, a zadanie wykonano w sposób możliwie mało odczuwalny dla mieszkańców Kolbud i użytkowników drogi.

Rozpoczęcie prac modernizacyjnych poprzedzone było wieloma przygotowaniami. Zorganizowano spotkania z udziałem mieszkańców, władz powiatu, Zarządu Dróg Wojewódzkich, Policji oraz firmy realizującej przewozy autobusowe. Wspólnie opracowano projekt tymczasowej organizacji ruchu, który miał zostać wdrożony na wypadek konieczności całkowitego zamknięcia na kilka tygodni drogi wojewódzkiej. Zorganizowano nawet próbny przejazd autobusem, który w trybie alternatywnym miał omijać modernizowany odcinek jadąc ulicą Staromłyńską i Przemysłową w Kolbudach, w stronę Łapina Kartuskiego i dalej ulicą Fiołkową do Czapielska.

W Kolbudach przed rozpoczęciem remontu zorganizowano także spotkanie informacyjne z mieszkańcami osiedli sąsiadujących z modernizowanym odcinkiem drogi. Przyszło na nie około stu osób, które nie kryły obaw wynikających z tej inwestycji. W opinii uczestników planowane objazdy miały skutkować znacznym wzrostem natężenia ruchu na wąskich, nieprzystosowanych do tego drogach osiedlowych. Podczas spotkania z władzami gminy mieszkańcy dzielili się swoimi obawami i formułowali różnego rodzaju sugestie, z których część została uwzględniona w projekcie organizacji ruchu.

- Rzeczywiście mieszkańcy wyrażali wiele uzasadnionych obaw – mówi wójt Andrzej Chruścicki. – Wcale się im nie dziwię. Początkowo mało kto chyba wierzył, że tak poważne zadanie uda się wykonać bez konieczności całkowitego zamknięcia drogi. Robiliśmy wszystko, aby możliwie oddalić termin całkowitej blokady przejazdu. Każdy kolejny tydzień przy ruchu wahadłowym traktowaliśmy jako wspólny sukces. Wykonawca i inwestor, czyli Zarząd Dróg Wojewódzkich doskonale rozumieli nasze obawy i zrobili wszystko, aby zadanie zrealizować nie zamykając drogi wojewódzkiej.  Chciałbym im za to serdecznie podziękować w imieniu swoim oraz mieszkańców naszej gminy.

Chociaż prace modernizacyjne powoli dobiegają końca ruch wahadłowy zostanie prawdopodobnie utrzymany do całkowitego zakończenia prac. Jak słyszymy nawet po ułożeniu warstwy ścieralnej asfaltu nadal prowadzone będą prace wykończeniowe m.in. na poboczach drogi. „Wahadło” będzie więc w zależności od potrzeb przekładane z jednego pasa jezdni na drugi. Zgodnie z harmonogramem inwestycja powinna zostać ukończona w połowie grudnia.