Wśród najczęściej wymienianych zarzutów pod adresem Straży Gminnej w Kolbudach były godziny pracy naszych mundurowych. Niektórzy poddawali w wątpliwość sens istnienia służby, która w tygodniu dyżuruje do godziny 15.00, a w większość weekendów nie pracuje. Na początku kwietnia br. sytuacja uległa zmianie. Od kilku tygodni strażnicy dyżurują przez siedem dni w tygodniu w godzinach 8.00-22.00. Więcej jest też mieszanych patroli, realizowanych wspólnie z Policją.

Od początku kwietnia w szeregach Straży Gminnej w Kolbudach zatrudnionych jest czworo strażników i Komendant. Zwiększenie obsady o dwóch funkcjonariuszy umożliwiło zmianę grafiku dyżurów.

- Zwiększenie zatrudnienia pozwoliło nam zorganizować pracę w taki sposób, aby strażnicy gminni mogli pracować przez siedem dni w tygodniu od rana do późnego wieczora – mówi komendant Straży Gminnej w Kolbudach, Jarosław Kopczyński. – Wcześniej oprócz mnie było tylko dwoje strażników. Faktycznie osoby dzwoniące w weekend czy w godzinach popołudniowych zazwyczaj mogły jedynie zostawić zgłoszenie na automatycznej sekretarce. Było ono realizowane następnego dnia. Wiele spraw wymagających pilnej interwencji ma jednak miejsce w godzinach wieczornych lub w weekend. Zwiększenie liczby strażników zdecydowanie poprawi skuteczność naszych działań. Po godzinie 22.00 oczywiście nadal będzie można nagrać się na automatyczną sekretarkę, a zgłoszenie zrealizujemy następnego dnia.

Przeciwnicy Straży Gminnej często podnoszą argument, że formację tę należałoby zlikwidować, a zaoszczędzone fundusze przeznaczyć na Policję. Nie wszyscy jednak mają świadomość, że nasi strażnicy często uczestniczą w mieszanych patrolach z mundurowymi, a współpraca układa się bardzo dobrze. Strażnicy gminni wielokrotnie realizują też zgłoszenia mniejszej wagi, którymi nie zawsze może zająć się Policja. Ważne jest jednak, aby działania Straży Gminnej były skuteczne.

- Często otrzymywaliśmy informacje od mieszkańców, że praca strażników przez pięć dni w tygodniu, w godzinach pracy urzędu, mijała się z celem – mówi wójt Andrzej Chruścicki. – Rzeczywiście w godzinach popołudniowych czy w weekend trudno było liczyć na szybką interwencję strażników. Opinię tę podzielali również Radni Gminy Kolbudy. Straż Gminna jest nam jednak potrzebna, co w sposób wyraźny pokazały ostatnie tygodnie i wydarzenia spowodowane koronawirusem. Nie możemy tez zapominać, że liczba mieszkańców gminy systematycznie wzrasta. Nie brakuje opinii, że o nasze bezpieczeństwo powinna dbać Policja, którą samorząd mógłby lepiej doinwestować. Musimy jednak pamiętać, że Policja nie podejmie się wielu zgłoszeń, które realizuje straż. Formacja ta ma zresztą swoje problemy kadrowe i sama chętnie korzysta ze wsparcia gminnych służb. Współpraca ta układa się bardzo dobrze. Wiele wspólnych interwencji czy patroli realizowanych w tej chwili ma związek ze stanem epidemii koronawirusa i pokazuje, jak ważną rolę odgrywają nasi mundurowi. Strażnicy regularnie patrolują miejsca gromadzenia się większej liczby mieszkańców czy kontrolują osoby objęte kwarantanną. Wiele działań podejmowanych przez strażników ma charakter edukacyjny i prewencyjny. Nasi mieszkańcy zazwyczaj stosują się do ich uwag i zaleceń. Nie zawsze trzeba więc sięgać po bloczki mandatowe. Najważniejsze jest jednak to, że w tej chwili strażnicy mogą pracować do późnego wieczora i w weekendy, gdy statystycznie najczęściej wymagana jest interwencja służb. To niewątpliwie powinno wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców.

Ustalając grafik pracy Straży Gminnej organ zarządzający tą służbą musi się trzymać przepisów dotyczących formacji oraz postępować zgodnie regulacjami z zakresu prawa pracy. Jedynym sposobem na wydłużenie pracy Straży Gminnej, a tym samym poprawę jej skuteczności, było utworzenie dodatkowych etatów.

- Nasi nowi pracownicy to funkcjonariusze z doświadczeniem – mówi Jarosław Kopczyński. – Wszyscy pracowali już w służbach mundurowych. Szybko poznają specyfikę gminy.