Tak, często w języku potocznym, nazywają tutejsi mieszkańcy budowle na Raduni i jej kanałach, które dość licznie rozlokowały się na terenie Gminy Kolbudy. Zobaczyć je można w Łapinie, Kolbudach i Bielkowie. Są to obiekty, liczących ponad 50 lat, wciąż czynnych elektrowni wodnych. W latach 1919 - 1937 zbudowano ich na Raduni osiem. Pierwsze elektrownie wodne powstały jednak jeszcze wcześniej, bo w 1910 r. w Rutkach (kartuskie) i Straszynie (k/Pruszcza Gdańskiego), a powodem był górski charakter rzeki Raduni. W okresie roztopów niesione przez nią mamuły zatykały ujście do Motławy. Przy okazji warto wiedzieć, że energia z elektrowni wodnej w Rutkach zasilała powstający w owych latach port w Gdyni.

W latach międzywojennych Wolne Miasto Gdańsk dążyło do własnego zasilania w energię elektryczną. I tak tę się stało. Senat Gdański podjął stosowną decyzję i wybudował elektrownie w Łapinie i Bielkowie (Gmina Kolbudy). W Kolbudach wybudowano jar i wykorzystując naturalny spadek terenu, skrócono bieg rzeki. Wody skomasowane w dwóch zbiornikach popłynęły sztucznym kanałem. To pozwoliło na uzyskanie 45 metrowego spadku wód, i co warto podkreślić nie ma na wybrzeżu drugiego takiego naturalnego spadku.

Z Kolbud rurociągiem betonowo-stalowym płyną wody Raduni do Bielkowa, Straszyna, Prędzieszyna i Kuźnic k/Pruszcza Gdańskiego. Głównym inwestorem elektrowni wodnej Straszyn (tam gdzie dzisiaj jest powierzchniowe ujęcie wody pitnej dla Gdańska o wydajności 60 tys. m3/dobę), dokąd zmierzają w swej dalszej drodze z Bielkowa wody Raduni, był powiat Gdańsk Wyżynny. Straszyńska wodna wytwórnia energii elektrycznej wspomagała zasilaniem Gdańsk i dostarczała ją do powiatu.

Po wojnie cała kaskada Raduni przechodziła różne reorganizacje, zawsze jednak centrum Zespołu Elektrowni Wodnych mieściło się w Straszynie. Obecnie rejon Elektrowni Wodnych w Straszynie grupuje ich 12. Rocznie produkują 30 tys. MWh, które może pokryć roczne zapotrzebowanie na energię miasta wielkości Kościerzyny. Energia wód Raduni zamieniona w ekologiczną energię elektryczną płynie do ogólnej sieci energetycznej.

Ada Starzyk-Bałecka
prawa autorskie zastrzeżone