do Czapielska
Celem kolejnej wycieczki może być Czapielsk. Marszruta prowadzi drogą z Kolbud w kierunku Przywidza. To długa trasa i dla wytrawnych piechurów, bo w perspektywie jest do przebycia kilka kilometrów rezerwatu "Jar Reknicy". Duża w nim różnica wzniesień i sporo stromych zboczy. Amatorzy tej wędrówki muszą mieć buty jak na prawdziwą górską wyprawę.
W Czapielsku zatrzyma wędrowców kościół, lipowa alejka proewangelickiego cmentarza, ślady ruin po dawnym zamku krzyżackim. Tutaj także wskazane jest wcześniejsze umówienie się z proboszczem (tel. 58 682 52 95) parafii Jodłowno. A potem długa trasa wzdłuż wartko płynącej Reknicy, która doprowadzi do Kolbud.
do Lublewa
Kolejna eskapada prowadzić powinna do Lublewa. Po starym kościółku parafialnym oprowadzi i o zabytkach opowie (także w języku niemieckim) ks. proboszcz. Wskazany jest wcześniejszy kontakt telefoniczny (58 682 73 62).
Z Lublewa można zajrzeć do Bielkowa (Gross Bolkau). Są tutaj resztki dawnego zespołu folwarcznego. Parę lat temu stały jeszcze ruiny dworu. Obecnie nie ma po nim śladu. Ostała się tylko, usytuowana w centrum dziedzińca folwarcznego, murowana kuźnia z I połowy XIX wieku. Przez wiele lat prowadził tu swoje gospodarstwo Kombinat Rolny - Rusocin, a potem Zakład Rolny - Bąkowo.
W latach 50. - 60. czynna była też stara kuźnia. Teraz, choć wpisana w rejestr zabytków marnieje i wydaje się dochodzić swojego kresu.
W Bielkowie także (po prawej stronie drogi prowadzącej do Bielkówka, przy moście na Raduni) stoi dawny Pałacyk na wyspie.
Z Bielkowa, wróciwszy do głównej drogi (Gdańsk - Kolbudy) można udać się do Bąkowa. Tam wyraźnie oznakowany, znajduje się szlak na Bursztynową Górę.
do Pręgowa
Ciekawy jest bez wątpienia dłuższy, korzystny dla zdrowia spacer do Pręgowa. Turystów przywita figurka św. Jana Napomucena. Dłużej zatrzyma stary kościółek i jego zabytki. Dla pewności radzę wcześniej powiadomić o planowanej wizycie miejscowego proboszcza (tel. 58 682 72 51). Potem można odwiedzić prywatne Muzeum Codzienności Szczepana Czerwińskiego. Także wskazany jest wcześniejszy kontakt telefoniczny (tel. 682 73 44).
Wracając warto zatrzymać się na miejscowym cmentarzu i zadumać się nad losem jaki 50 lat temu ludzie zgotowali ludziom.
Jest tutaj obelisk wzniesiony w 1965 r. staraniem miejscowego społeczeństwa i zbiorowa mogiła 41 bezimiennych ofiar hitlerowskiego obozu koncentracyjnego e Stutthofie. W styczniu i lutym 1945 r. kiedy zbliżała się wschodnia ofensywa, obóz w Stutthofie ewakuowano.
Wielu więźniów gnanych w morderczym marszu śmierci padło. Maszerowali drogą od Bielkówka, przez Pręgowo, Kolbudy do Niestępowa i dalej. Chowano ich zaraz, tam gdzie padli, często uderzeniem kolb lub strzałem dobijając. Byli wśród nich Rosjanie, Węgrzy i Polacy. Jak wspominał, pierwszy po wojnie kierownik kolbudzkiej szkoły Edmund Nagórski ekshumacja zwłok odbywała się na przełomie września i października 1945 roku. Miejsca ich prowizorycznych mogił wskazywali mieszkańcy. 7 października pochowano ich uroczyście z udziałem ks. proboszcza na cmentarzu w Pręgowie.
Gdyby ktoś chciał spróbować zdrowej i smacznej wody z jednego ze słynnych pręgowskich źródeł trzeba pytać o "Mariental". To stary budynek dawnego młyna. Mieści się przy drodze z Pręgowa do Bielkowa. Woda wypływając podziemnym korytem z górek pobliskiego Żmijewa tryska tu dużą siłą.
Ada Starzyk-Bałecka
prawa autorskie zastrzeżone